Dla każdego urzędnika po 1 tys. zł od stycznia. Inaczej dojdzie do paraliżu państwa, bo ludzie lawinowo odchodzą, a w urzędach mamy po kilkadziesiąt wakatów. Niemal połowa ogłoszeń o naborach nie jest rozstrzygana, bo albo nikt się nie zgłasza, albo pojawia się osoba bez kwalifikacji.