ZUS: Przy kontrolach zasiłków i zwolnień korzystamy z donosów od sąsiadów i rodziny. Sprawdzamy zlecenia obok etatu
REKLAMA
REKLAMA
Kontroluje też media społecznościowe chorego. I korzysta ze wskazań od sąsiadów albo członków rodziny.
REKLAMA
Kontrola ZUS: czasowa niezdolność do pracy
W III kwartale tego roku placówki ZUS w całym kraju zweryfikowały ponad 26,4 tys. osób, wobec których lekarze orzekli czasową niezdolność do pracy. Dla 1930 osób zakończyło się to niepomyślnie, bo wobec nich ZUS wydał decyzję o zwrocie bądź wstrzymaniu wypłaty zasiłku chorobowego na łączną kwotę 4 mln 16 tys. zł. Jak zaznaczył Sebastian Szczurek, najczęściej o zbadanie, jak ubezpieczeni korzystają ze zwolnień lekarskich, zabiegają pracodawcy.
Co kontroluje ZUS - umowa o pracę, a obok umowa zlecenia
"Na przykład osoba, która w jednym miejscu jest zatrudniona na podstawie umowy o pracę, a jest na zwolnieniu chorobowym, w innym realizuje zakres czynności wynikający z umowy zlecenie i tam jest zdrowa. Pracodawca może uznać takie postępowanie za naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia" - wskazał rzecznik opolskiego ZUS.
Donosy od sąsiadów
REKLAMA
Innym źródłem, na podstawie którego ZUS weryfikuje, czy ubezpieczeni się kurują, są wskazania od sąsiadów albo członków rodziny. Bardzo często zgłoszenia są poparte obfitą dokumentacją zdjęciową i szczegółowymi opisami. "Chorzy" sami dają ku temu powody uwieczniając na portalach społecznościowych, co, gdzie i kiedy robią w okresie niedyspozycji, za który pracodawca bądź ZUS wypłaca zasiłek chorobowy.
ZUS radzi, żeby podczas wizyty u lekarza pamiętać, by podać adres, pod którym będziemy przebywać na zwolnieniu chorobowym, również wtedy, gdy miejsce pobytu zmienimy w trakcie e-zwolnienia. Na powiadomienie pracodawcy i ZUS o zmianie adresu są trzy dni. Nieuzasadniona nieobecność pod wskazanym miejscem pobytu może być przyczyną odmowy wypłaty zasiłku chorobowego przez ZUS lub podstawą do żądania zwrotu już wypłaconego.
Przykładowe wyniki kontroli ZUS - Opole
Według danych opolskiego oddziału ZUS, pracownicy przebywający na zwolnieniu chorobowym rzadziej decydują się na lekceważenie zaleceń lekarskich - poinformował Sebastian Szczurek, rzecznik regionalny ZUS w Opolu.
Opolski ZUS sprawdził, jak w trzecim kwartale tego roku mieszkańcy regionu korzystali ze zwolnień chorobowych. Do większości ubezpieczonych nie było zastrzeżeń. Nie obyło się jednak bez wpadek. Część osób poddanych kontroli musiała zwrócić zasiłki chorobowe.
"Wyniki kontroli wykorzystania zwolnień lekarskich w trzecim kwartale są korzystniejsze dla ubezpieczonych, niż te z początku obecnego roku. W naszym regionie rzadziej dochodziło do lekceważenia zaleceń lekarzy. Na 618 osób poddanych weryfikacji, tylko 30 zostało pozbawionych prawa do zasiłku chorobowego. Tylko, bo w I kwartale roku na 414 ubezpieczonych na zwolnieniu chorobowym takie konsekwencje poniosło 50 osób” – powiedział Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa opolskiego.
Chociaż w ostatnich miesiącach opolski ZUS cofnął zasiłki chorobowe mniejszej liczbie ubezpieczonych, niż na początku roku, to w wymiarze finansowym odzyskał z tego tytułu więcej pieniędzy. W rezultacie lipcowych, sierpniowych i wrześniowych kontroli klienci pozbawieni świadczeń musieli zwrócić 71,4 tys. zł. (w I kw. br. do opolskiego ZUS wróciło 65 tys. zł.).
REKLAMA
REKLAMA