Inwentaryzację trzeba przeprowadzić raz do roku
REKLAMA
REKLAMA
STAN FAKTYCZNY
REKLAMA
Były dyrektor domu dziecka został obwiniony o naruszenie dyscypliny finansów publicznych, ponieważ nie przeprowadził inwentaryzacji środków trwałych na ostatni dzień roku obrotowego. W ten sposób naruszył przepisy ustawy o rachunkowości. W wyniku tego naruszenia sprawa trafiła do komisji orzekającej I instancji. Po przeprowadzeniu postępowania uznała ona, że były dyrektor jest winny nieumyślnego naruszenia dyscypliny finansów publicznych, ale odstąpiła od wymierzenia kary. Obwiniony odwołał się do Głównej Komisji Orzekającej, która skierowała sprawę do ponownego rozpoznania. Regionalna komisji podtrzymała swoje zarzuty, a sprawa ponownie trafiła na wokandę GKO, która tym razem uchyliła orzeczenie I instancji i umorzyła postępowanie.
UZASADNIENIE
REKLAMA
Sprawę dwukrotnie rozpatrywała Główna Komisja Orzekająca. Spór sprowadzał się do stwierdzenia, czy kierownik jednostki rzeczywiście nie przeprowadził inwentaryzacji środków trwałych oraz czy okoliczności popełnienia tego czynu pozwalają na ukaranie go. Komisja I instancji dwukrotnie uznała, że były kierownik jest odpowiedzialny za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Ustaliła bowiem, że nie przeprowadził on inwentaryzacji, mimo że taki obowiązek nakładała na niego ustawa o rachunkowości. Zgodnie z przepisami jednostka ma obowiązek przeprowadzenia inwentaryzacji środków trwałych na ostatni dzień każdego roku obrotowego. Artykuł 26 ust. 3 ustawy o rachunkowości dopuszcza jednak przeprowadzenie inwentaryzacji raz na cztery lata w sytuacji, gdy środki trwałe znajdują się na terenie strzeżonym. Obwiniony ponadto przyznał się do popełnienia czynu. Podczas rozprawy wyjaśniał jednak, że naruszył dyscyplinę finansów z winy nieumyślnej, ponieważ zaufał osobom, z którymi podjął współpracę. Ponadto do naruszenia doszło w pierwszym roku sprawowania przez niego funkcji dyrektora. W pierwszym rzędzie zajął się zapewnieniem podopiecznym warunków kształcenia i wychowania, a także wykonania niezbędnych remontów. W odwołaniach do GKO podnosił także, że poprzedni kierownik nie przekazał mu dokumentacji dotyczącej budynku. Wielokrotnie zwracał się do starostwa z prośbą o dokonanie spisu zdawczo-odbiorczego, ale nigdy nie doszło do przekazania spisu. Zwracał uwagę na trudną sytuację domu dziecka. Budynek wymagał remontu, odcięto również linie telefoniczne.
Komisja I instancji twierdziła, że skoro kierownik nie przeprowadził inwentaryzacji, to należy go uznać za winnego. Wszystkie podnoszone przez niego okoliczności, a także fakt niekarania wcześniej spowodowały, że komisja odstępowała od wymierzenia kary. Z tymi orzeczeniami obwiniony jednak się nie zgadzał. Główna Komisja Orzekająca również stwierdziła, że nie ma wątpliwości, że jest winny, a zatem nie było możliwości uniewinnienia. GKO wzięła jednak pod uwagę fakt, że stopień szkodliwości czynu był znikomy, nie doszło do uszczuplenia finansów publicznych, i umorzyła postępowanie.
SYGN. AKT DF/GKO-4900-92/112/06/3214
ŁUKASZ ZALEWSKI
REKLAMA
REKLAMA