Praktyczne wskazówki do tworzenia budżetów obywatelskich
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Konsultacje inicjowane są przez same władze bądź też lokalne organizacje pozarządowe, którym zależy na współdecydowaniu o kierunkach rozwoju miasta, podejmowanych decyzjach czy też celach, na jakie wydawane są pieniądze publiczne. Dużą popularnością cieszy się budżet obywatelski, nazywany także partycypacyjnym. Nie ma w zasadzie tygodnia, w którym kolejne miasto nie zadeklarowałoby chęci jego utworzenia. Nie ma tu znaczenia jego wielkość, położenie, przynależność polityczna władz miasta. Różne jego formy występują zarówno w tak dużych miastach, jak Wrocław, Poznań czy Łódź, jak i dużo mniejszych, np. Płock, Elbląg, Toruń czy Dąbrowa Górnicza.
REKLAMA
Proces tworzenia budżetów obywatelskich ma charakter spontaniczny. Jego forma i metoda realizacji zależą często od wiedzy lokalnych radnych, przedstawicieli organizacji pozarządowych czy też otwartości władz lokalnych. Tym niemniej warto przyjrzeć się kilku przykładom, aby sprawdzić, czy funkcjonujące formy budżetów obywatelskich rzeczywiście odpowiadają pierwotnej idei.
Zobacz również serwis: Sprawozdawczość
Wizja w polskich miastach
Pierwszym miastem, którego władze zdecydowały się na wprowadzenia budżetu obywatelskiego, był Sopot w 2011 roku. Nad przygotowaniem projektu czuwała specjalnie powołana grupa doraźna, która zajęła się przygotowaniem całej procedury zgłaszania, a następnie wyboru projektów. Obecnie pracuje ona systematycznie nad kolejnymi edycjami projektu. Realizacja budżetu obywatelskiego w przypadku Sopotu polega na wysłaniu przez mieszkańców miasta propozycji działań (lista nie jest tu ograniczona – mogą to być zarówno drobne remonty, jak i nowe inwestycje) na specjalnie przygotowanym przez władze miasta druku. Następnie pracownicy samorządowi dokonują ich oceny pod względem formalnym oraz wyceny zgłaszanych projektów. Przeanalizowane w ten sposób wnioski są głosowane przez mieszkańców w dwóch kategoriach – jako projekty dotyczące określonego okręgu bądź też ogólnomiejskie. Mieszkańcy głosują za pomocą kart do głosowania, które zostały wysłane pod ich adres lub pobrane przez nich w urzędzie miasta bądź ze strony internetowej miasta. W 2013 roku zgłoszono 100 pomysłów, na które oddano łącznie ponad 2 tys. głosów. Można z całą pewnością powiedzieć, że projekt na trwałe wpisał się w sposób funkcjonowania miasta.
Bardzo zbliżony model budżetu obywatelskiego funkcjonuje w Poznaniu. Składa się on z czterech etapów, które polegają odpowiednio na zgłoszeniu przez mieszkańców propozycji projektu na kolejny rok (może to zrobić każdy mieszkaniec wpisany do rejestru wyborców lub studenci na podstawie ważnej legitymacji), weryfikacji propozycji mieszkańców przez wydziały merytoryczne, ustaleniu ostatecznej listy projektów i zadań do głosowania przez Zespół Opiniujący, głosowaniu nad propozycjami przez wybranie maksymalnie pięciu projektów i ostatecznie wpisaniu zwycięskich propozycji do budżetu miasta na kolejny rok.
Dużo ciekawszy model budżetu obywatelskiego został wypracowany w Dąbrowie Górniczej. Wskutek zaangażowania władz miasta, organizacji pozarządowych oraz mieszkańców zaproponowano sześć następujących po sobie kroków. Pierwszym z nich jest przeprowadzenie akcji edukacyjno-informacyjnej na temat idei projektu, która trwa aż dwa miesiące. W dalszej kolejności w ciągu miesiąca mieszkańcy mają możliwość składania swoich pomysłów na temat miasta. Musi on być poparty przez co najmniej 15 mieszkańców miasta w wieku powyżej 16 lat. Następnie w ciągu 90 dni złożone w urzędzie projekty są opiniowane pod względem merytorycznym, formalnym, a także finansowym. Elementem, którego z całą pewnością zabrakło w przypadku powyżej przedstawionych miast, jest dialog. Władze Dąbrowy Górniczej, przygotowując procedurę realizacji budżetu obywatelskiego, przewidziały 27 (liczba wynika z podziału miasta na taką właśnie liczbę okręgów) spotkań z mieszkańcami w ramach Dzielnicowych Forów Mieszkańców. Spotkania te mają na celu wysłuchanie opinii mieszkańców, wypowiedzenie się przez pracowników na temat zgłaszanych projektów. Po tej fazie następuje pięć dni głosowania w formie bezpośredniej, korespondencyjnej bądź elektronicznej. Projekty, które uzyskały najwięcej głosów, są następnie przygotowywane przez pracowników miasta i wpisane do budżetu na kolejny rok.
Polecamy także: Najnowsze zmiany w sprawozdawczości w zakresie operacji finansowych
Ciekawym przykładem budżetu obywatelskiego jest model funkcjonujący w Domu Kultury Warszawa-Śródmieście. Projekt nie musi bowiem obejmować wyłącznie jednostek samorządu terytorialnego, lecz także mniejsze jednostki czy też wybrane grupy osób, w tym przypadku są to osoby korzystające z oferty placówki. Wypracowany model zakłada w pierwszej kolejności przeprowadzenie warsztatów z pracownikami placówki. Następnie dokonanie zwiadu badawczego mającego na celu poznanie, kim są osoby korzystające z usług placówki. Jest to niezwykle ważny moment, ponieważ pozwala na przygotowanie warsztatów z mieszkańcami, którzy byli zaangażowani w wybór najbardziej odpowiedniej formy budżetu placówki. Dopiero na podstawie dyskusji zostały przygotowane warianty, które przedstawiono do wyboru użytkownikom placówki. Same wybory zostały poprzedzone akcją informacyjną. Ostatnimi etapami projektu, jednak nie mniej ważnymi, były: wdrożenie wybranego budżetu oraz ewaluacja.
Polskie modele budżetu obywatelskiego
Z całą pewnością pozytywnie należy ocenić rosnącą liczbę budżetów partycypacyjnych w polskich miastach. W większym lub mniejszym stopniu pozwalają one uwzględnić opinie i potrzeby mieszkańców na temat ich najbliższej okolicy. Kluczowe jest to, czy są one rzeczywistym elementem włączania obywateli we współdecydowanie o sposobie funkcjonowania miasta, kierunkach jego rozwoju czy jedynie sprawnie przeprowadzoną procedurą będącą namiastką partycypacji. I nie chodzi tu wcale o wysokość środków, jakie są przeznaczone na budżet obywatelski – to jedynie element, zachęta do udziału w konsultacjach. Faktycznym celem jest trwałe pobudzanie aktywności.
Najważniejszym elementem prawidłowo funkcjonującego budżetu obywatelskiego nie jest sama procedura wyboru projektów czy nawet sposób ich zgłaszania, lecz właśnie dyskusja na temat miasta.
Tylko dzięki dyskusji mieszkańcy mają okazję przedstawić swoje potrzeby, dowiedzieć się o uwarunkowaniach ich realizacji, nauczyć się negocjacji, ważenia potrzeb całego miasta i potrzeb mieszkańców określonej dzielnicy. Ten element, niestety, trudno odnaleźć w przypadku Poznania, Elbląga, Łodzi, Płocka, a także wielu innych miast. Pozytywnym przykładem na tym tle jest z pewnością Dąbrowa Chełmińska. Po pierwsze, dlatego, że miasto podzielono na jednostki stanowiące funkcjonalną całość. Po drugie, dlatego, że w każdej z nich przewidziano debatę z udziałem zgłaszających pomysły, jak również z urzędnikami, którzy mają wiedzę merytoryczną na temat możliwości realizacji tych pomysłów.
Budżet obywatelski nie jest takim prostym narzędziem, jak można by sądzić. Wymaga bowiem ciągłego komunikowania i tłumaczenia motywów podejmowanych decyzji, a także ich pełnej przejrzystości, aby nie zrazić mieszkańców, którzy zdecydowali się zgłosić określony projekt. Z całą pewnością jednak prawidłowe jego przygotowanie, przeprowadzenie i ewaluacja dają korzyści w postaci wzrostu zaufania mieszkańców do władz lokalnych i ich zaangażowania. Z drugiej strony, można powiedzieć, że wszelkie potknięcia i niejasności dają rezultat dokładnie odwrotny – w postaci zarzutu manipulacji, braku dobrych intencji i chęci zdobycia popularności przez polityków. Dlatego tak ważne wydaje się obserwowanie powstających inicjatyw i wypracowanie na ich podstawie pewnego minimalnego standardu budżetów obywatelskich, tak aby władze, które zdecydują się go wprowadzić, dobrze wiedziały, co muszą zrobić, aby móc mówić o prawdziwie partycypacyjnym projekcie. W przeciwnym razie będziemy mieli do czynienia z przypadkami, które budżetami obywatelskimi są, niestety, tylko z nazwy.
REKLAMA
REKLAMA