Sprzedaż kwiatów z ręki może być objęta wyższą stawką opłaty targowej
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Omawiana sprawa dotyczyła osoby, która miała prowadzić sprzedaż kwiatów „z ręki” w okolicach jednego z krakowskich rynków. Prezydent Miasta określił wysokość zobowiązania w opłacie targowej opierając się na dokumentacji interwencji Straży Miejskiej. Ustalono, że podatniczka podjęła sprzedaż w miejscu do tego niewyznaczonym, bez zgody zarządcy – właściciela terenu. Uznano, że w sprawie nie miało znaczenia to, czy podatniczka oferowała klientom marginalną ilość towaru.
REKLAMA
Sprawa trafiła ostatecznie na wokandę NSA. Sąd kasacyjny nie podzielił zastrzeżeń strony, która argumentowała, iż zachodzi konieczność odmowy zastosowania wskazanych przepisów prawa miejscowego, gdyż w jej ocenie mają one charakter sankcyjny, bezpodstawnie różnicując stawki opłaty targowej wobec osób prowadzących sprzedaż w miejscach wyznaczonych do handlowania oraz w miejscach niewyznaczonych, a ponadto, że decyzje organów podatkowych zostały oparte o przepisy ustanowione sprzecznie z art. 15 ust. 1 i 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, czyli bez upoważnienia ustawowego.
NSA odwołał się do wcześniejszego orzecznictwa sądowego i potwierdził, że dozwolona jest możliwość różnicowania przez organy stanowiące gminy wysokości stawek opłaty targowej w zależności od miejsca, w którym dokonywana jest sprzedaż. Stwierdził, że obowiązujące w Krakowie przepisy prawa miejscowego nie naruszają zasady równości. Ustalenie stawek opłaty targowej, w różnej wysokości dla różnych miejsc w obrębie gminy, mieści się w granicach ustawowego upoważnienia dla rady gminy zawartego w art. 19 ust. 1 powołanej ustawy. Przepis ten nie wprowadza zakazu różnicowania stawek opłaty targowej w odniesieniu do różnych targowisk, czyli miejsc, w których jest prowadzona sprzedaż, na terenie danej gminy. Podkreśla się w orzecznictwie, że w ramach granic wyznaczonych przez art. 15 oraz art. 19 pkt 1 lit. a) ustawy podatkowej gminy mają swobodę ustalania obciążeń i mogą realizować własną, lokalną politykę. Dopuszczalne jest wobec tego różnicowanie obciążeń, aby zrealizować określone cele publiczne.
Sąd podkreślił, że wybór określonej stawki dla różnych targowisk (miejsc sprzedaży) na terenie gminy jest elementem polityki gospodarczej prowadzonej przez radę gminy i w tym zakresie rada gminy nie jest krępowana przez ustawodawcę. Ustalenie wobec tego stawki opłaty targowej w różnej wysokości dla różnych targowisk (miejsc sprzedaży) w obrębie gminy wynika wprost z ustawy. Ustawodawca nie uzależnia ustalenia stawki opłaty targowej od celu jakiemu ma służyć zróżnicowanie stawek. Zdaniem Sądu taki pogląd znajduje wsparcie w treści art. 168 Konstytucji RP, który stanowi, że jednostki samorządu terytorialnego mają prawo ustalania wysokości podatków i opłat lokalnych w zakresie określonym w ustawie. Ustawowe upoważnienie dla rady gminy do określenia, w drodze uchwały, zasad ustalania i poboru oraz terminów płatności i wysokości stawek opłat lokalnych (z uwzględnieniem ustawowego maksimum) potwierdza i wyznacza autonomię gmin w zakresie stanowienia prawa miejscowego.
Co wydaje się być szczególnie istotne, NSA wskazał przy tym, że różnicowanie stawek opłaty skarbowej nie może być postrzegane jedynie poprzez przypisywanie w literaturze dotyczącej prawa podatkowego opłacie cechy ekwiwalentności, gdyż opłaty mogą przybierać zarówno charakter świadczenia wzajemnego, jak również mogą w niej dominować elementy, które charakterystyczne są dla podatku jako publicznoprawnego, nieodpłatnego, przymusowego oraz bezzwrotnego świadczenia pieniężnego na rzecz m.in. gminy (art. 6 Ordynacji podatkowej). Opłata targowa może realizować również cele pozafiskalne. W tym kontekście NSA przypomniał, że jednym z elementów uporządkowania handlu ulicznego i zapobieganiu zjawisku tzw. dzikiego handlu, było nie tylko wprowadzenie opłaty targowej, ale także i różnicowanie jej stawek w zależności od miejsca, gdzie jest on wykonywany, skoro ustawa podatkowa wskazuje, że może ona dotyczyć "wszelkich miejsc", w których prowadzona jest sprzedaż.
Jednocześnie jednak NSA przyznał rację podatniczce, wskazując na niedostatki przeprowadzonego w sprawie przez organy podatkowe postępowania dowodowego. Zdaniem Sądu organy podatkowe powinny wskazać dlaczego odmawiają wiarygodności twierdzeniom strony o tym, że nie prowadziła sprzedaży a jedynie przekazywała kwiaty koleżance: czy nastąpiło to na podstawie konfrontacji z innym materiałem dowodowym, jak notatka Strażnika Miejskiego, czy w oparciu o fakty notoryczne, czy też znane organowi podatkowemu z urzędu.
NSA podkreślił na rozbieżności między notatkami strażników miejskich i uchybienia przy ich sporządzaniu (takie jak brak podpisu). Zakwestionowano przy tym stanowisko sądu I instancji, wedle którego „z urzędu każdemu mieszkańcowi Krakowa wiadomo, iż osoby, które pojawiają się w tych rejonach z różnego rodzaju towarem, np. z kwiatami z ręki, jak w przedmiotowym przypadku, nie przebywają tam, by spotkać się z koleżanką w celu wręczenia jej kwiatów (...), lecz w celu dokonania czynności handlowych.” NSA zauważył natomiast, że notoryczność sprzedaży kwiatów przez różne osoby na terenie „Rynku K.” poza miejscem wyznaczonym nie może oznaczać, że każda osoba w danym miejscu z kwiatami może zostać uznana za prowadzącą tam ich sprzedaż w rozumieniu przepisów o opłacie targowej. Z tych przyczyn wyrok sądu I instancji i decyzje obu organów podatkowych zostały uchylone.
Dominik Goślicki
radca prawny w Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners w Poznaniu,
specjalizuje się w zakresie prawa podatkowego, w szczególności podatku dochodowego oraz podatku od nieruchomości
Dr Krystian Ziemski & Partners Kancelaria Prawna spółka komandytowa w Poznaniu
www.ziemski.com.pl
Artykuł pochodzi z Portalu: www.prawodlasamorzadu.pl
REKLAMA
REKLAMA